wtorek, 1 lipca 2014

Nareszcie w domu

No dobra.
Najważniejszy news:
Mam własny domek :-)
Taki przy bramie Białej Grani. Nazywa się Breezehome (oczywiście nie spolszczony). Kosztował 5000 i nieźle musiałem się nachodzić i namordować, żeby to uzbierać. A w podłodze mam niespodziankę.
Ale o tym i o wszystkim innym następnym razem. Bo która już jest... W tygodniu będzie krucho...

1 komentarz: