niedziela, 8 lutego 2015

Czarne dziury czyli osobliwości fizyczne

Jak wiadomo dobry tytuł to połowa sukcesu.
Nie będzie to oczywiście o współczesnej fizyce kosmosu i teoriach wszystkiego Stephena Hawkinga, bo jesteśmy w Skyrim jednak. Pokażę tu tylko parę niedorzeczności i błędów fizycznych w Skyrim i się z nich pośmiejemy...

Niedawno na forum Skyrima wyczytałem, jak jeden kolega skarży się, że mu coś nie wygląda. Przy tym miał miliard modów, no to wtedy wiadomo - wszystko się może zdarzyć. Ale przez to przypomniał mi, że też kolekcjonuję takie kwiatki z fascynującego świata Skyrima.

Woda - antywoda

Na północy, na zachód od Gwiazdy Zarannej znajduje się Wrak Solnego Młota. Nie ma tam wiele ciekawego, poza krabami, ale za to jak popływać w zimnym akwenie Morza Duchów, zaraz za Wrakiem, można wpłynąć na magiczny kwadrat, w którym woda jest tak przeźroczysta, że aż jej nie ma. Można sobie podziwiać dno. Ale pływać się da.
http://steamcommunity.com/profiles/76561198053487101/screenshots/

Czy światło rozchodzi się prostoliniowo?

Wytęż wzrok i znajdź cień góry, na której stoję, i mój własny cień. Czy znajdują się blisko siebie? Zwykle, gdy przedmioty stykają się, ich cienie też. Jednak nie w Skyrim...

http://steamcommunity.com/profiles/76561198053487101/screenshots/
To chyba pierwsza ciekawostka, jaką znalazłem, bo byłem dopiero w drodze do Helgen, zaraz po prologu.

Lewitujące manekiny

Nie wiem, czy się przyznawać, ale mam taki domek - Dovakhin hideout. No i "w moim magicznym domu" jak śpiewała Hanna Banaszak, dzieją się rzeczy magiczne. Co tam przyjdę, to te psotniki-manekiny coś wymyślą. Czasami przyłapuję je w nieco krępujących miejscach, jak tu:

tego akurat nie wysyłałem na chmurę, bo po co

Fauna ziemna i wodna

W rzekach i na dnie morza spotyka się różne zwierzęta. Jednak tradycyjnie wodne, ale inne niekoniecznie. Pewnego razu lisek na wybrzeżu uciekał przede mną, nie zważając na to, że już skończył się ląd. Innym razem w środku wody siedział sobie zajączek. I to na konkretnej głębokości...

Widoczność pod wodą jak widać pozostawia nieco do życzenia. Ale tam siedzi normalnie zając. I to wcale nie na dnie. A głębokość jest niemała, bo już jak widać się duszę.

O moim genialnym, wiernym koniku, którego fizyka i grawitacja nie dotyczą, pewnie napiszę osobno :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz